Bonifacy Bałdyk Polonia Restituta Bonifacy Bałdyk Polonia Restituta

Bonifacy Bałdyk Polonia Restituta

Na zdjęciu powyżej: Para w samochodzie na pierwszym planie – Bonifacy Bałdyk z żoną Jadwigą.

Urodził się 25 maja 1879 roku w Kobiernie. Jego ojciec był organistą, a mama, Marianna (z Dobiszewskich) – nauczycielką. Po śmierci rodziców, mając 12 lat, wyjechał do krewnych do Poznania. Uczył się w gimnazjum w Ostrowie, potem przez pewien krótki czas w Krotoszynie, a po odbyciu praktyki w jednej z poznańskich aptek uzyskał dyplom pomocnika aptekarskiego. Studia farmaceutyczne podjął w Berlinie. W tym samym czasie przystąpił do tajnego Związku Młodzieży Polskiej „Zet”. Prawdopodobnie związał się też z organizacją „Czerwona Róża” prowadzącą coś na kształt tajnych kompletów z języka polskiego, literatury, historii i geografii. By jakoś wiązać koniec z końcem pracował dorywczo w Forst i Hamburgu. Niestety, po dwóch latach studiów został relegowany za działalność konspiracyjną i nie dopuszczono go w ten sposób do obrony dyplomu farmaceuty.

Bonifacy Bałdyk w drugiej połowie lat 30-tych.

W 1913 roku powrócił do Żor i stał się jednym z najbardziej znaczących polskich działaczy narodowych. W momencie wybuchu I wojny światowej został powołany do armii niemieckiej, ale został zwolniony ze służby ze względu na słaby wzrok. Od listopada 1918 roku do lutego 1920 stał na czele Polskiej Rady Ludowej w Żorach. W 1919 roku wybrany został prezesem chóru Feniks. W tym samym roku skazany został na pół roku więzienia za rozbicie, wraz z Julianem Samulowskim i Józefem Wyrobkiem niemieckiego zebrania. W II powstaniu śląskim w 1920 pertraktował z Niemcami, którzy oddali broń powstańcom.  W okresie plebiscytu współpracował z Polskim Komitetem Plebiscytowym w Rybniku. Był, z jego ramienia, polskim mężem zaufania w Żorach.W III powstaniu 21 maja objął funkcję komisarza obwodowego obwodu VII powiatu rybnickiego. W trakcie pełnienia tej funkcji był cywilnym przedsatwicielem władzy powstańczej nie tylko w Żorach ale i w 21 okolicznych miejscowościach.

Bonifacy z żoną Jadwigą – Żegiestowo 1939 r.

W czasie przejęcia Górnego Śląska przez władze polskie witał w imieniu żorzan generała Stanisława Szeptyckiego, który na czele 23 Pułku Artylerii Lekkiej wkroczył do miasta 4 lipca 1922 roku. Niespełna dwa miesiące później, 28 sierpnia 1922 gościł w swoim domu przy ul. Szeptyckiego, Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego, któremu towarzyszyli: wojewoda śląski Józef Rymer, starosta rybnicki, generałowie i wyżsi oficerowie. Do 1925 roku przewodniczy Komisarycznej Radzie Miasta, a od 1927 prezesuje żorskiemu Bankowi Ludowemu. W 1928 roku, z listy Narodowo-Chrześcijańskiego Zjednoczenia Pracy, zostaje wybrany posłem na Sejm RP, gdzie należał do klubu poselskiego Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem. W roku 1930, z listy NchZP zostaje posłem Sejmu Śląskiego, gdzie opowiada się przeciwko Wojciechowi Korfantemu.

W wrześniu 1939 roku w obliczu grożących mu represji wraz z żoną Jadwigą ucieka z Żor, ale wraca już w październiku, zostaje przez Niemców aresztowany i wywieziony do Strzelec Opolskich. Tam więziony i torturowany umiera 30 czerwca 1940 roku.

Dzieci Bonifacego i Jadwigi Bałdyków – Halina, Jadzia i Tadzio.

Miesiąc wcześniej Niemcy aresztowali jego żonę  wywieźli do obozu koncentracyjnego Ravensbru"ck, a potem potem do obozów dla wysiedlonych Polaków – Polenlager we Frysztacie i Kietrzu.

Bonifacy Bałdyk pochowany został na cmentarzu w Żorach. Został odznaczony Krzyżem na Śląskiej Wstędze Waleczności i Zasługi, a także Krzyżem Oficerskim Orderu Polonia Restituta.

Na podst. Leksykon żorski – wydawca: Muzeum Miejskie w Żorach (2010)

 

Czytaj też:

Aptekarz z Żor patronem farmaceutów polskich

16.02.2011 / zory24.pl

Najbardziej znany żorski aptekarz uśmiecha się z awersu Honorowego Medalu dla Techników Farmaceutycznych imienia... Bonifacego Bałdyka.

Wokół wizerunku gospodarza słynnej herbatki z Piłsudskim przy Szeptyckiego 9, w 1922 roku, widnieją daty jego urodzin: 1879 i śmierci: 1940. Gdy umierał w więzieniu w Strzelcach Opolskich miał 61 lat. Teraz, 71 lat później jego podobizna trafiła na medal stanowiący prestiżowe wyróżnienie dla techników farmaceutycznych w całej Polsce. „Za wybitne osiągnięcia w nauce i praktyce zawodowej”– brzmi dedykacja na rewersie medalu, który przyznawany będzie przez jednoczący środowisko aptekarskie, ogólnopolski kwartalnik zawodowy Technik Farmaceutyczny w Aptece. Jak wygląda medal zobaczyć można na okładce pierwszego numeru pisma w tym roku. W środku redakcja opublikowała artykuł pt.: „Aptekarz Bonifacy Bałdyk – śląski działacz narodowy”, Dariusza Domańskiego, nauczyciela historii w Liceum im. Karola Miarki, dla którego życie i działalność Bałdyka stały się tematem już jego pracy magisterskiej.

Okładka pierwszego w 2011 wydania branżowego kwartalnika aptekarskiego zawierającego informację o ustanowieniu Medalu im. Bonifacego Bałdyka.

Żory zawdzięczają Bałdykowi założenie w mieście Spółdzielni Oszczędnościowo-Pożyczkowej, pierwszą szkołę średnią i linię kolejową: Rybnik-Żory-Pszczyna. Spoczywa w rodzinnym grobie na cmentarzu przy ul. Cmentarnej. Dwa lata temu złożono tu urnę z prochami jego córki Haliny Rybinski, która zmarła kilka miesięcy wcześniej w Indianapolis, w USA.

Tekst: Joanna Cyganek

***

Czytaj też:

Ostatnie pożegnanie

19.06.2009 / zory24.pl

Dzisiaj do południa, na cmentarzu przy ul. Cmentarnej pochowana została Halina Rybinski. Pierworodna córka Bonifacego Bałdyka – którą Józef Piłsudski, na słynnej herbatce podczas swej wizyty u Bałdyków przy Szeptyckiego 9 w 1922 roku, trzymał na kolanach – zmarła 30 stycznia w Indianapolis. W rodzinnym grobowcu, zgodnie ze swą wolą, spoczywa teraz w Żorach obok matki, ojca i brata.

 

Od prawej: Halina Rybinski, jej ojciec – Bonifacy Bałdyk, matka – Jadwiga Bałdyk, najmłodsza córka Bałdyków – Jadzia i syn – Tadeusz Bałdyk – ojciec Renaty Bajerskiej-Wonsik.

 

 Siostry Jadzia i Halina z mamą Jadwigą Bałdyk (w środku), za nimi stoi Stanisław Koper.

Uroczystość pogrzebowa rozpoczęła się o 8.45, wyprowadzeniem urny z prochami zmarłej z domu przy Szeptyckiego, w którym po dziś dzień mieszka z rodziną jej bratanica – Renata Bajerska-Wonsik. Na elewacji domu widnieje tablica upamiętniająca wizytę Marszałka w Żorach, pod którą 11 Listopada każdego roku żorzanie składają kwiaty. Na nabożeństwo w kościele pw. Św. Filipa i Jakuba, kondukt żałobny przeszedł ul. Szeptyckiego i Rynkiem, poprowadzony przez syna Haliny Rybinski – Tadeusza wraz z żoną i czwórką dzieci, którzy na kilka dni przyjechali do Polski ze Stanów Zjednoczonych.

Halina Rybinski z Pawłem Wonsikiem, mężem bratanicy Renaty – zdjęcie zrobiono przy kościele Św. Filipa i Jakuba w 1999 r.

Rejs 2000: Rok 2000 – Halina Rybinski na pokładzie statku z Florydy do Meksyku. W podróży towarzyszyła jej bratanica Renata Bajerska-Wonsik.

Halina Rybinski urodziła się w grudniu 1918 roku w Żorach. Jej ojciec – farmaceuta – był wybitnym działaczem plebiscytowym, posłem na Sejm II Rzeczypospolitej 1928 roku. To jemu zawdzięczmy m.in. założenie w Żorach Spółdzielni Oszczędnościowo-Pożyczkowej, powstanie w naszym mieście pierwszej szkoły średniej i linię kolejową Rybnik-Żory-Pszczyna. „Wśród części mieszkańców Żor pamięć o Bonifacym Bałdyku jest wciąż żywa” – pisał 15 lat temu w swej pracy magisterskiej Dariusz Domański – nauczyciel historii w liceum im. Karola Miarki i wiceprzewodniczący Rady Miasta. Dzieciństwo i młodość Halina Rybinski spędziła w Żorach. Jeszcze przed wojną wyszła za mąż za Edwarda Kopera – brata ojca Janusza i Wiesława Koperów i męża Leokadii Koper – nieżyjącej już pani profesor w I LO. Wraz z nim – wojskowym – wyjechała do Włodzimierza. Tam zastała ich wojna. Ze względu na zaangażowanie polityczne i działalność społeczną Bonifacego, który zmarł w więzieniu w Strzelcach Opolskich w 1940 roku, rodzina Bałdyków stale narażona była na niemieckie prześladowania. W końcu trafili do obozów we Frysztacie, Kietrzu i Altenburgu. Szczęśliwie, po wojnie  rodzina odnalazła się w Anglii. Tam Halina poznała ojca swojego syna i w 1951 roku wyjechała z nim do Chicago. – Halina Rybinski była aktywną działaczką organizacji polonijnych i zawsze była dumna ze swojego pochodzenia – mówił o zmarłej ksiądz Stanisław Gańcorz już na zakończenie nabożeństwa. – Z synem rozmawiała tylko po polsku. Wielokrotnie odwiedzała nasz kraj.

Obok zdjęć zrobionych dzisiaj podczas uroczystości pogrzebowych prezentujemy archiwalne zdjęcia z rodzinnego albumu pani Renaty Bajerskiej-Wonsik, a także tekst (poniżej) napisany przez Halinę Rybinski, wspomnienie o jej ojcu Bonifacym Bałdyku.

Tekst: Joanna Cyganek. Zdjęcia: Adam Karaś