Życie w mieście toczyło się w miarę normalnie, mimo dochodzących zewsząd dramatycznych informacji.
Margaryna sprzedawana była w porcjach po 100 gramów. Tylko chorym wydzielano po 125 gramów czekolady.
Każdy żorzanin mógł w cenie 8 marek i 75 fenigów za funt kupić 200 gramów słoniny.
By plebiscyt został sparwnie przeprowadzony zgodnie z zasadami zapisanymi w Traktacie Wersalskim, zwycięskie mocarstwa powołały, na mocy artykułu 88 tego traktatu, Międzysojuszniczą Komisję Rządząca i Plebiscytową na Górnym Śląsku.
Miejscowości wokół Żor, które dziś są jego dzielnicami, wtedy były odrębnymi gminami i w każdej z nich także przeprowadzono głosowanie. Były to: Baranowice, Folwarki, Kleszczów, Osiny, Rogoźna, Rój, Rowień oraz osobny obszar dworski Baranowice.
Bezpośrednią przyczyną wybuchu powstania (w zamierzeniu jego dyktatora Wojciecha Korfantego miała to być krótkotrwała demonstracja zbrojna, która pozwoliłaby na korzystny dla Polski podział Górnego Śląska) była decyzja aliantów, by Polsce po plebiscycie przypadły jedynie powiaty pszczyński i rybnicki.
Zmobilizowane 2 maja 1921 roku oddziały powstańców, w nocy z 2. na 3 maja zostały skoncentrowane wokół Żor i dokładnie o północy podjęły walkę o miasto, pod dowództwem Nikodema Sobika. Były to jednostki, które następnie weszły w skład II pułku piechoty żorskiej. Po zdobyciu miasta i pozostawieniu w nim oddziałów tyłowych, jednostki te wyruszyły na Rybnik i Paruszowiec.
Także drukarnia należąca do niemieckiego wydawcy Paula Hunolda została przejęta przez powstańców. Od 15 maja 1921 roku była w niej drukowana powstańcza gazeta „Oberschlesische Frontblatt”. Tak, zarówno tytuł, jak i zdecydowana większość artykułów pisana była w języku niemieckim.
Wojsko polskie wkroczyło do Żor w 1922 roku, w trakcie przejmowania przez II Rzeczypospolitą części Górnego Śląska, przyznanej Polsce w wyniku III powstania śląskiego. Proces wkraczania polskich oddziałów na obszar przyznany Polsce przez Ligę Narodów rozpoczął się 20 czerwca 1922 roku.
To Bonifacemu Bałdykowi przypisuje się zasługi w budowie w Żorach gimnazjum (dziś: Gimnazjum nr 2 w Śródmieściu) i linii kolejowej z Pszczyny do Rybnika ze stacją w Żorach.
Poznajcie powstańczych patronów ulic w Żorach, przy których mieszkacie, pracujecie, robicie zakupy, wypoczywacie. Cześć pamięci Powstańcom Śląskim z Żor.
Wyobraźmy sobie taką sytuację: Jest koniec 1919 roku, do urzędu pocztowego w Krakowie wchodzi mieszkaniec Górnego Śląska i chce nadać telegram do Żor. Urzędnik sprawdza w papierach nazwę i dalej jest jak w filmie „Miś”: Nie ma takiej miejscowości Żory. Jest Żuraw, Żuraw na Górnym Szlonsku.
III powstanie trwało dwa miesiące. W tym czasie w Żorach wydarzyło się wiele. Sprawy wojskowe i cywilne. Poważne i…. mniej poważne. O niektórych wiedzieliśmy od dawna ale niewiele, o innych dowiadujemy się dopiero teraz, po stu latach.
Próbując zmierzyć się z problemem „trudnego dziedzictwa” na Górnym Śląsku, a może nawet „trudnego dziedzictwa Górnego Śląska”, najpierw należy zadać sobie kilka pytań: jakich elementów kultury czy historii tego obszaru może on dotyczyć? Czy istnieją w ogóle takie fragmenty historii, które w ten sposób mogą być traktowane i w jakim stopniu w powszechnej świadomości w ogóle istnieje taki problem, który wzbudzałby emocje? A jeżeli tak, to kogo te emocje w stosunku do przeszłości dotyczą?
Oto jak wyglądały Żory w czasach powstań i plebiscytu na Śląsku, tuż przed i w chwilę po... Stare pocztówki, widokówki, karty pocztowe bezwiednie przyciągają spojrzenia miłośników historii i muzealiów. Długo wpatrujemy się w obrazki niby znajome, a tak odległe w czasie i poszukujemy w nich śladów tego co teraz, niczym w odkrytych niespodziewanie przepowiedniach z przeszłości.
Historia powstań śląskich zainspirowała uczniów Zespołu Szkół nr 2 im. ks. prof. Józefa Tischnera w Żorach do stworzenia wystawy fotografii. Zaczęło się od konkursu ogłoszonego z okazji 100. rocznicy wybuchu II powstania śląskiego, na reprodukcję dowolnego zdjęcia z okresu powstań na Śląsku.
Przed Wami niesamowita podróż. Nie musicie pakować walizek, bo wyruszacie nie w odległe kraje, ale do Żor z początku XX wieku, czyli jakieś 100 lat temu... Wyobraźcie sobie, że wasz dom mieści się przy żorskim rynku, jesteście więc w centrum buzującego miejskiego życia. W domu też nie jest spokojnie – wokół poruszenie, żwawo krząta się cała rodzina. Na popołudnie zaproszeni są goście, a jest jeszcze tyle do zrobienia. Każdy musi pomóc w przygotowaniach.
Posłuchajcie opowieści o tym, jak wyglądała droga Żor do Polski. Wybraliśmy najciekawsze epizody tej historii, która działa się dokładnie przed 100 laty. Posłuchajcie o ludziach, miejscach i wydarzeniach, które sprawiły, że Żory znalazły się w granicach odrodzonej Rzeczypospolitej.
Opowiada Tomasz Górecki, Muzeum Miejskie w Żorach